• tło nagłówka strony

Kandydaci do parlamentu stanu Iowa wysyłają sprzeczne komunikaty na temat jakości wody

Jakość wody jest kwestią drugorzędną w tym cyklu wyborczym. Rozumiem.
Prawo do aborcji, trudna sytuacja szkół publicznych, warunki w domach opieki i niedobór opieki psychiatrycznej w stanie Iowa to jedne z najważniejszych kwestii. I słusznie.
Mimo to podjęliśmy próbę dania lokalnym kandydatom do parlamentu szansy na podzielenie się swoimi poglądami na temat brudnej wody w Iowa. Dwudziestu dwóch kandydatów odpowiedziało na pytania ankietowe dotyczące różnych kwestii.

Dotyczyło to pytania nr 6. „Jakie, jeśli w ogóle, środki wdrożylibyście Państwo w celu poprawy jakości wody w stanie Iowa? Dlaczego uważacie, że to podejście jest najlepszym sposobem na postęp?”
Proste, jednoznaczne. I jak można się domyślić, wyniki były mieszane. Gdyby to był test oceniany, nie dałbym ani jednej piątki.
Niektóre rasy są lepsze od innych.
W okręgu senackim nr 40 w Cedar Rapids kandydatka Partii Republikańskiej Kris Gulick była najczęściej wybieraną kandydatką Partii Republikańskiej spośród kandydatów, którzy wypełnili formularz.

Początkowo jego odpowiedź była konwencjonalna. „Zapewnić środki na zachęty, partycypację w kosztach itp. w sprawdzonych programach jakości wody. W przypadku rolnictwa rolnicy nie chcą, aby składniki odżywcze ani gleba spływały z ich pól” – napisał.
Wielu, wielu kandydatów używało takich słów jak zachęty, partnerstwa i zachęty, omawiając najlepsze sposoby przekonania rolników i właścicieli gruntów do przyjęcia polityki ochrony środowiska,
Ale to nie wszystko.
„Potrafię nie tylko mówić, ale i działać” – napisał Gulick. „W mojej rodzinnej farmie podjąłem liczne kroki w celu ograniczenia spływu, w tym założyłem pasy buforowe nad brzegami rzek, zasadziłem rośliny okrywowe i nasadziłem dodatkowe drzewa”.
Gulick wie, jak to się robi. Ale poza tym, że jest kolejnym politykiem z Iowa, który mówi o zachętach, tak naprawdę nie powiedział, jakie środki wprowadzi, aby poprawić jakość wody.
Jego oponent, demokratyczny reprezentant stanu Art Staed, „stworzył bazę jakości wody” poprzez monitorowanie strumieni i identyfikację źródeł. On również argumentował, że stan mógłby nawiązać współpracę z „największymi emitentami zanieczyszczeń azotanami”, aby zmniejszyć natężenie przepływu wody z pól.

Ale reszta jego odpowiedzi była ciekawsza.
„Legislatura powinna przyznać Departamentowi Zasobów Naturalnych (DNR) i hrabstwom stanu Iowa większe uprawnienia do egzekwowania praktyk zarządzania obornikiem oraz lokalizacji nowych i rozbudowanych ferm przemysłowych, które zagrażają naszym publicznym drogom wodnym i środowisku. Nowe środki muszą zostać podjęte, ponieważ wszyscy powinni zdać sobie sprawę, że dobrowolna Strategia Redukcji Składników Odżywczych jest niewystarczająca” – powiedział Staed.
Staed zrzucił więc bombę prawdy na strategię dobrowolności. Problem w tym, że nie wszyscy zdają sobie sprawę, że to nie wystarczy. Staed nie powiedział, czym należałoby ją zastąpić.
W 83. okręgu wyborczym Izby Reprezentantów, urzędująca reprezentantka Cindy Golding napisała, że „jakość wody to złożony problem, który będzie wymagał zaangażowania każdej społeczności”. Dodała, że sektor rolniczy ma programy, a obszary miejskie ograniczają spływ wód opadowych.
Jeśli śledzisz ten temat od dłuższego czasu, wiesz, co będzie dalej.
„Chociaż obecnie mierzymy zanieczyszczenie azotem pochodzące z rolnictwa, musimy zbadać wszystkie źródła, które przyczyniają się do obniżenia jakości wody – PFAS, farmaceutyki, metale ciężkie itp. Mogą one pochodzić ze składowisk odpadów, przemysłu, nieszczelności oczyszczalni ścieków i spływu wód opadowych” – napisał Golding.
Cóż, 90% azotanów w wodach pochodzi z działalności rolniczej. Moglibyśmy zamknąć przemysł, załatać wycieki ścieków i zamienić każdy zadbany trawnik w prerię, a i tak niewiele byśmy powiedzieli na temat przepływu azotanów do naszej wody i do martwej strefy Zatoki Meksykańskiej.
Kiedy każdy jest odpowiedzialny, oznacza to, że nikt nie jest odpowiedzialny.
Jej demokratyczny oponent, Kent McNally, nie dał wyborcom zbyt dużego wyboru.
„Badaj, badaj, badaj i pociągaj firmy do odpowiedzialności za problemy związane z zanieczyszczeniem” – napisał McNally. „EPA również powinna wykonywać swoje obowiązki, otrzymując odpowiednie finansowanie i wsparcie”.
Przeprowadziliśmy badania. Wiemy, na czym polegają problemy. A parlament stanu Iowa nie ma uprawnień do zwiększenia finansowania federalnej Agencji Ochrony Środowiska. Chociaż zwiększenie finansowania EPA to dobry pomysł.
A potem nadeszło to, co dobre.
„Musimy również finansować punkty monitoringu, aby identyfikować źródła azotanów i wiedzieć, gdzie skierować nasze wysiłki. Ponadto powinniśmy umożliwić władzom hrabstw i miast wdrażanie środków ochrony środowiska w ramach ich jurysdykcji i podejmowanie działań w obrębie swoich zlewni” – napisała Aime Wichtendahl, kandydatka Partii Demokratycznej w 80. okręgu wyborczym do Izby Reprezentantów.
Przedstawiciel Demokratów z 86. okręgu Izby Reprezentantów, Dave Jacoby, napisał w odpowiedzi: „Może to być niepopularne, ale bez mierzalnych punktów odniesienia marnujemy pieniądze podatników”.
Jacoby chce powołać komisję, której zadaniem będzie oczyszczenie naszych wód za 10 lat. Niestety, jeśli gubernator ją powoła, będzie ona jedynie aresztować zwykłych podejrzanych.
„Chcesz pomóc zatrzymać młodych ludzi w Iowa? Z moich rozmów z absolwentami Uniwersytetu Illinois wynika, że jakość wody i zajęcia w jej pobliżu to drugie najczęściej poruszane tematy, zaraz za prawami reprodukcyjnymi i zapłodnieniem in vitro” – napisał Jacoby.
Jacoby uznał oczyszczanie wody za jeden ze swoich priorytetów.
Ian Zahren, kandydat bezpartyjny w 64. okręgu wyborczym do Izby Reprezentantów, poparłby poprawkę do konstytucji gwarantującą prawo do czystej wody.
Były też te gorsze.
„DNR i EPA mają już wiele przepisów chroniących nasze wody. Zawsze znajdą się źli sprawcy, a ludzie będą doświadczać wypadków, wycieków itp. Nie uważam, że potrzebujemy surowszych przepisów, ale wiem, że są one konieczne” – powiedział republikanin Jason Gearhart z 74. okręgu Izby Reprezentantów. Jest specjalistą ds. środowiska w DNR.
I brzydkie.
„Jakość naszej wody poprawia się z roku na rok, ale wciąż możemy ją poprawić. Wierzę, że Farm Bureau odegrało znaczącą rolę w poprawie jakości naszej wody” – napisał republikański reprezentant z 66. okręgu Izby Reprezentantów, Steven Bradley.

„Jakość naszej wody poprawia się z roku na rok, ale wciąż możemy ją poprawić. Wierzę, że Farm Bureau odegrało znaczącą rolę w poprawie jakości naszej wody” – napisał republikański reprezentant z 66. okręgu Izby Reprezentantów, Steven Bradley.

No i proszę. Jakość wody jest tak skomplikowana. Musimy zachęcać tych, którzy są motywowani, i motywować tych, którzy są zachęcani. Partnerstwa przynoszące korzyści obu stronom są również koniecznością. Wprowadzać choćby minimalne regulacje, które zmuszą właścicieli gruntów do stosowania sprawdzonych taktyk? Niech to szlag.

Nasi przywódcy się tym zajmą. Jak tylko zorientują się, na czym polega problem.

Możemy dostarczyć czujniki jakości wody mierzące różne parametry do wyboru

https://www.alibaba.com/product-detail/IoT-CYFROWY-WIELOPARAMETROWY-BEZPRZEWODOWY-AUTOMATYCZNY_1600814923223.html?spm=a2747.product_manager.0.0.30db71d2XobAmt


Czas publikacji: 22-11-2024